Przejdźmy do sedna. Nasze agility. O tym można pisać długo i długo. Od pewnego czasu nastał sezon Lili. Jak by ktoś jeszcze nie był wtajemniczony to Li najlepiej biega się chłodnymi porami, a latem się kompletnie wyłącza. Podczas nastania ''tej pory'' jej motywacja na pracę wzrosła niesamowicie, widać jak czerpie radość z biegania i uwaga.... ganiania za piłeczką na placu - TAK NARESZCIE nasz odwieczny problem rozwiązany. Teraz już może być tylko lepiej jeśli chodzi o motywację na zabawki.
Na tym treningu większość biegała torek z Mistrzostw Świata - Agility indywidualne. Jako, że my nie biegamy jeszcze w pełni stref ani nie mamy slalomu poćwiczyłyśmy sobie fajne sekwencje, głównie na zmiany. Udało nam się też zrobić kilkukrotnie ładne wysyłanie na ciki. Jako, że Li biega teraz 300 razy szybciej to i moje zmiany muszą być trochę szybsze i nie powiem bo tutaj też idziemy w dobrym kierunku. W skrócie mówiąc jestem baaardzo dumna z psa i z postępów jakie widać z dnia na dzień, a kto zna Lili od początku wie, że gdyby nie motywacja i wsparcie osób trzecich nie doszłabym z nią do tego na czym teraz pracujemy.
![]() |
fot. Joanna Rachubińska |
Wcześniej na Facebooku zostały ogłoszone dwa konkursy na obrożę (1. Na przebranie Halloweenowe dla Siebie lub psa 2. Na wyciętą dynię) w obu zwycięzca został wybierany pod koniec treningu poprzez losowanie. Losowała Nelly i dwukrotnie padło na nas! :) Jednak, żeby każdy miał trochę przyjemności drugie losowanie zostało oddane komuś innemu, a my zgarnęliśmy tylko jedną obrożę (tą ładniejszą :P). - Zdjęcia pojawią się niebawem w innym poście ponieważ obróżka jest szyta na zamówienie.
![]() |
Lary - fot. Faustyna Maciejewska |
Pozdrawiamy Milena & Lili